Lalka

Po wyjściu z kościoła zaprosił ją do pokoju Rzeckiego i spytał dlaczego płakała. Dziewczyna była prostytutką. Wokulski proponuje jej pomoc i namawia do zerwania z dotychczasowym życiem. Musi nauczyć się szyć, ponadto wręcza jej list polecający do sióstr magdalenek, które pomagają dziewczynom w jej sytuacji. Nadchodzi Wielka Niedziela. Wokulski udaje się na śniadanie do hrabiny Karolowej. W towarzystwie arystokracji i Łęckich rozprawiają o interesach. Stanisław cieszy się, że jego wpływy w wyższych sferach rosną, choć szczerze gardzi ich próżniactwem. Jedynie Izabela była niezadowolona z jego przybycia, bowiem uważa kupców za niegodnych przebywania z arystokracją. Stanisław zostaje zaproszony przez księcia na spotkanie z ludźmi zainteresowanymi handlem ze wschodem. Tam przedstawia pomysł na biznes, który zostaje przyjęty z entuzjazmem. Po spotkaniu Wokulski poznaje Juliana Ochodzkiego, dwudziestoośmioletniego naukowca pochłoniętego ideą wynalazczości, który był kuzynem Izabeli. Julian robi ogromnie pozytywne wrażenie na Stanisławie. Tymczasem ojciec Izabeli – pan Tomasz Łęcki, wystawia na sprzedaż swoją kamienice. Stanisław wie, że niewiele jest ona warta, dlatego też umawia się z kolegą, który na licytacji podbija stawkę, dzięki czemu Wokulski słono przepłaca za jej kupno, a jednocześnie wspomaga finansowo rodzinę Łęckich. Łęccy nie wiedzą o tym, że to Wokulski stoi za zakupem kamienicy. Pewnego dnia Stanisław zostaje zaproszony do Łęckich na obiad. podczas spotkania rozmawiają o obyczajach i interesach. Wokulski zostaje zaproszony na wspólny wyjazd do Paryża. Jest zachwycony, nie wie jednak, że w rzeczywistości to Tomaszowi a nie Izabeli zależy na jego znajomości, gdyż widzi w nim możliwość poprawy sytuacji finansowej.

Izabela co prawda patrzy na Stanisława przychylniejszym okiem, ale nadal nie wyobraża sobie ślubu z nim – kupcem. Tymczasem stary subiekt Ignacy Rzecki jest bardzo zaniepokojony dziwnym zachowaniem swojego przyjaciela. Wreszcie Stanisław wyznaje mu, że wszystko co robi jest podyktowane miłością do Izabeli. Do Stanisława przychodzi zdenerwowany Tomasz Łęcki, który myślał, że jego kamienica zostanie drożej sprzedana. Stanisław oferuje mu, że za powierzenie mu pieniędzy ze sprzedaży kamienicy, będzie wypłacał wysoki procent. Uradowany Tomasz zgadza się. Stanisławowi w rzeczywistości nie opłaca się ten interes. Po jakimś czasie Łęccy dowiadują się, że to właśnie Wokulski kupił ich kamienicę. Izabela jest oburzona i robi mu wyrzuty. Stanisław bardzo to przeżywa. Nagle ich rozmowę przerywa pojawienie się Kazimierza Starskiego, dawnego amanta Izabeli. Anna rozmawia z nim po angielsku myśląc, że Wokulski nic nie rozumie. Ten zaś, słysząc że młodzi ze sobą flirtują, wychodzi załamany i jeszcze tej samej nocy w samotności wyjeżdża do Paryża. Tam robi interesy z suzinem i zwiedza miasto. Bardzo dużo rozmyśla nad swoim losem. Żałuje, że nie mógł poświęcić się nauce i że skończył jako kupiec bezmyślnie uganiający się za pustą salonową lalką. Następnego dnia poznaje profesora Gejsta, chemika, powszechnie uważanego za szaleńca. Gejst poznaje się na wartości Wokulskiego i domyśla się jego niezrealizowanego uczucia do kobiety. Próbuje namówić go na zmianę drogi życiowej i wręcza mu wynaleziony przez siebie metal lżejszy od powietrza. Stanisław był pod dużym wrażeniem Gejsta i nawet chciał z nim współpracować, jednak po powrocie do hotelu dostał list od prezesowej Zasławskiej, która zaprasza go do swojej posiadłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *